piątek, 12 lutego 2010

LITTLE DRAGON - PREMIERA PŁYTY “MACHINE DREAMS” I KONCERTY W POLSCE!


Album „Machine Dreams” i wspólne koncerty z samymi TV On The Radio ustaliły pozycje Little Dragon jako jednego z najciekawszych zespołów na scenie nowoczesnego, podlanego soulem, electro-popu. Jesli ktoś zastanawiał się, co mogłoby powstać z fuzji Prince’a, Junior Boys i TV On The Radio, koniecznie powinien posłuchac „Machine Dream” lub zobaczyć Szwedów na żywo. Najbliższa okazja już w lutym. Little Dragon zagrają w Polsce trzy koncerty w Poznaniu (12.02 - Eskulap), Warszawie (13.02 - Powiększenie - w ramach Warsoul Sessions) i Katowicach (14.02 - Hipnoza) . Płyta „Machine Dreams” w sklepach od początku lutego w „polskiej cenie”.

Szwedzi pod przewodnictwem urodziwej Yukimi Nagano po mocno nu-jazzowym debiucie na „Machine Dreams” pokazali swe nowe oblicze - ciepłe klawiszowe brzmienia i miękkie basowe tony ustąpiły miejsca nieco chłodniejszym, bardziej nowoczesnym i syntetycznym barwom, całość zaś nabrała dodatkowego rytmicznego „kopa”. Jak tłumaczyć tę zmianę? „Tytuł mówi wszystko - w dzisiejszych czasach ludzie upodabniają się do maszyn, jednak wraz z rozwojem technologii także maszyny stają się coraz bardziej ludzkie. To nieco pokręcony, ale piękny świat niczym z opowieści science-fiction. Wykorzystujemy maszyny by tworzyć i żyć, a ich za pomocą elektronicznych brzmień możemy wyrazić siebie.” - wyjaśnia Yukimi

Little Dragon podkreślają, że kluczowy w ich twórczości jest jednak „ludzki” pierwiastek, jaki wnoszą wyobraźnia i umiejętności muzyków wchodzących w skład grupy. Zespół z Goteborga stworzył unikalny styl w ramach szeroko rozumianego „nowego popu” - to piosenki wysmakowane, niezwykle efektownie zaaranżowane i , co istotne, świetnie zaśpiewane przez Yukimi. W ich muzyce słychać nie tylko doskonały warsztat, ale i - co nie zawsze idzie w parze - dobry smak i muzyczna erudycję. Wciąż niemało tu jazzowych odniesień - wytrawne ucho usłyszy nawiązania do dokonań Herbiego Hancocka czy Weather Report, sporo tu jednak także wątków soulowych a także popowych inspiracji z lat 80-tych - od Tears For Fears przez produkcje Trevora Horne’a - Frankie Goes To Hollywood i Grace Jones po największego chyba mistrza dla twórców „Machine Dreams” - Prince’a.

Skandynawowie są stylowi, ale w prezentacji swej wizji nienachalni. To płyta do tańca, ale też do smakowania w domu, bo na „Machine Gun” cieszy każdy najdrobniejszy szczegół - intrygująca harmonia, świetny beat, zmyślna linia basu, fajny refren. To cecha charakterystyczna dla nowego popu ze Szwecji - wystarczy przypomnieć sobie albumy zaprzyjaźnionych z Little Dragon - The Knife i Fever Ray czy nawet Jose Gonzaleza - na co dzień chłopaka Yukimi Nagano.

Nic zatem dziwnego, że Little Dragon zachwycili zarówno króla instrumentalnego hip hopu - DJ Shadowa jak i mistrzów nowego avant-rocka z TV On The Radio, którzy zaprosili ich na wspólną trasę po USA. O tym, ze Little Dragon takze w wersji live” prezentują sie niezwykle błyskotliwie będzie można przekonać sie już w lutym na polskiej trasie grupy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz