piątek, 25 lutego 2011

Ktoś Cię Kocha feat. Tiger & Woods LIVE! / 4.03


Tiger & Woods LIVE (Editainment)

Jedynak (Club Collab)
bshosa & Dr Dip (Detroit Zdrój)
J-Son (Grupa Biznes)
...Eltron John (Ktoś Cię Kocha)

Wstęp: 20 PLN
Afterparty: 10 PLN





Mimo, że za oknem nadal mrozy, w naszych sercach gości już wiosna; oto po dłuższej przerwie Ktoś Cię Kocha powraca do Warszawy i to w wielkim stylu. Zgodnie z pierwotnym założeniem działania zawsze ręka w rękę z ludźmi dobrej woli, jednoczymy siły z jakże zacnymi składami Club Collab, Detroit Zdrój oraz Na Stare Milion i wspólnie zapraszamy Was na wyjątkowy wieczór, który uświetni nikt inny, jak tylko tajemniczy duet Tiger & Woods.

Fani dyskotek czekali na ten moment bez mała dwa lata; wtedy to bowiem ukazała się pewna płyta oznaczona jedynie pieczątką z napisem Tiger & Woods, tytułami utworów oraz wizerunkiem dzikiego kota bliżej nieokreślonego gatunku. Zero promocji, zero informacji o artyście, zero hajpu - okazało się jednak, że nawet w dzisiejszych szalonych czasach nie są to elementy nieodzowne, jeśli materiał muzyczny broni się sam. Ich materiał - genialny w swojej prostocie i perfekcyjny w wykonaniu - zrywał (i zrywa) z głów berety i kaszkiety.

Dlaczego, zapytacie? Odpowiem, że to hipnotyczny minimalizm i ekstatyczna energia, sample i syntezatory, boogie i techno. Brzmi znajomo? Ostatecznie to przecież rdzenne elementy praktycznie całej muzyki tanecznej. Najlepsi jej twórcy dobrze wiedzą jak się nimi posługiwać - sięgają do korzeni ufni w ich zdolność do wydawania nowych pędów. Ze swojej unikalnej perspektywy reinterpretują przeszłość, aby posłużyła im jako kompas na ścieżkach przyszłości. Tylko tyle i aż tyle.

Niczym dawni alchemicy, Tiger & Woods działali w ukryciu, ale chociaż wcześniejsze wysiłki ludzkości zmierzające do przemiany żelaza w złoto spełzły na niczym, im się to akurat udało - stworzone przez nich winylowe czarne złoto wywołało gorączkę na skalę całego globu. Kolejne tytuły ukazujące się w równie tajemniczej jak oni sami wytwórni Editainment wędrowały do toreb tysięcy dyskdżokejów wszelkich ras i wiar. Ich muzykę można było słyszeć zarówno w superklubach w rodzaju Fabric czy Panorama Bar, jak i w niezliczonych mniejszych i większych undergroundowych dyskotekach, również tych nad Wisłą (jeśli o mnie samego chodzi, to utwory takie jak Come Down, czy Love In Cambodgia dorobiły się wręcz statusu klasyków KCK).

Nasi bohaterowie na tym jednak nie poprzestają; w drodze jest ich długogrający album dla jednej z najbardziej szanowanych niezależnych wytwórni Starego Świata - Running Back. Nieliczni szczęściarze, którzy mieli okazję słyszeć ten materiał, z wypiekami na twarzy popiskują, że album miażdży. Po prostu. Dlatego też emocje nasze sięgnęły zenitu, kiedy okazało się, że Tiger & Woods opuszczają swoją pieczarę, by prezentować swą muzykę (także tę jeszcze nie wydaną) na żywo. Trzeba Wam też wiedzieć, że będzie to prezentacja niebylejaka - niech trampkarze jeżdżą sobie po świecie z prostym "laptop live" polegającym na zwykłym odtworzeniu swoich produkcji - T&W zabierają się do dzieła solidnie i wożą ze sobą połowę studia, w którym powstaje ich muzyka. Uzbrojeni w analogowe syntezatory, samplery i inne cuda dadzą pełnokrwisty elektroniczny koncert. Zero ściemy.

Aby zatem krótko podsumować tę długą dość wypowiedź, powiem tylko, że tej zabawy naprawdę nie warto przegapić. Również dlatego, że poza Tiger & Woods pełną uczucia muzykę zagrają dla Was mocne reprezentacje Grupy Biznes, Detroit Zdrój i Club Collab. I ja też tam będę i zagram pełną uczucia muzykę - macie to jak w banku.

Do zobaczenia zatem,

Eltron John

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz