piątek, 10 grudnia 2010
MIKROKOLEKTYW w Powiększeniu / 17.12
17.12 piątek
MIKROKOLEKTYW
koncert
g 20
wstęp 25 pln
...po koncercie afterparty: Niewinni Czarodzieje: Envee + Maceo Wyro
MIKROKOLEKTYW „REVISIT” (Delmark Records, 2010)
„Revisit” ukazał się nakładem legendarnego, amerykańskiego wydawnictwa jazzowego, istniejącego przeszło 57 lat – Delmark Records.
Jest to pierwsza współpraca Delmark z twórcami z Europy!
Mikrokolektyw to duet świetnych, wrocławskich muzyków:
Kuba Suchar – perkusista, założyciel nieodżałowanego Robotobiboka, związany z zespołami Slug Duo, Forest Underground oraz Mikrokolektyw.
Artur Majewski – trębacz, kiedyś podstawa Robotobiboka, związany z Foton Quartet (płyta dla NotTwo na jesień 2010), trio Keep Your Heart Right, oraz Mikrokolektyw.
Duet Mikrokolektyw eksploruje regiony zniekształconych melodii a la Don Cherry niczym kartografowie z jakiejś odległej przyszłości. Ich styl jest zarysem nieodkrytych elektronicznych hieroglifów, prawie zapomnianego języka, ukształtowanego przez syntezator moog, bębny i trąbkę. Tym językiem kreślą mapę rozległych brzmieniowych terytoriów. Perkusista Kuba Suchar i trębacz Artur Majewski współpracowali z wieloma chicagowskimi gigantami jazzu, między innymi, jako członkowie projektów Roba Mazurka Exploding Star Orchestra czy Sao Paolo Underground.
Ich napędzany elektroniką jazz wyróżnia się dzięki swemu miejskiemu brzmieniu, gdzie wolność tworzenia łączy się z niezwykłym rodzajem ekspresji. (Raymond Salvatore Harmon – Producent)
Kuba Suchar i Artur Majewski stworzyli Mikrokolektyw w 2004 r. we Wrocławiu. Od początku istnienia eksperymentują z brzmieniem, którego trzon zawsze stanowi trąbka i perkusja. Do podstawowego instrumentarium dodają inne elementy, jak różnego rodzaju perkusjonalia, syntezator (moog) czy sampler, by delikatnie urozmaicić treść muzyczną, która w swojej formie bywa ascetyczna i surowa - z jednej strony, a ekspresyjna i lekka – z drugiej.
Revisit ma w sobie coś z rytuału szamańskiego. Trąbka kusi, zaczepia, zaprasza by wejść dalej, a wtedy przejmuje nas perkusja...czasem hipnotyczna, czasem nieobliczalna i co jakiś czas wybudzająca z transu. Poszczególne utwory bywają niepokojące, by po chwili wprowadzić słuchacza w błogi stan spokoju. Suchar i Majewski to szamani, którzy decydują, co wydarzy się z uczestnikiem obrzędu. Czy następuje katharsis? To już kwestia indywidualna. Z dużym prawdopodobieństwem pojawi się uzależnienie.
Zespół od samego początku chętnie podejmował współpracę z innymi twórcami, m.in. z Robem Mazurkiem i Maurizio Takara (Sao Paulo Underground ), Marcinem Dymiterem (Emiter). Mikrokolektyw koncertował też jako część ansamblu Exploding Star Orchestra .
Zespół ma na swoim koncie koncerty w Europie, USA, oprócz tego wystąpili na wielu ważnych festiwalach, m.in. Saalfelden Jazz Festival, World Music Festival w Chicago, The Tel Aviv White Night Festival, Dour festival, Leipziger Jazztage, Art Rock Festival w Saint-Brieuc, Warsaw Summer Jazz Days, Warsaw JVC Jazz Festival, Gdynia Summer Jazz Days.
Fragmenty recenzji:
Nieprawdopodobne jest to, jak świetnie duet z Wrocławia łączy dość momentami powściągliwą formę jazzową z niesamowitym podskórnym niepokojem kreowanym dźwiękami mooga i niesłychanie urozmaiconym perkusyjnym tłem. Geometria melodii spotyka tu plemienny rytuał.(Bartek Chaciński, http://polifonia.blog.polityka.pl/)
Suchar i Majewski potrafią być zdumiewająco liryczni i piękni, jak Running Without Effort i wręcz przebojowym Lipuko, po chwili na pierwszy plan wysuwając poszarpany sound (Casio), a innym razem frenetyczną pulsację (Rocket Street, Tiring Holiday). (…) Może pobrzmiewa w niej słowiańska wrażliwość, tło i bagaż doświadczeń, które sprawiają, że Amerykaninowi może się wydać egzotyczna, a nam wydaje się bliska i znajoma. (Piotr Lewandowski, Pop Up)
Muzycy tworzą niezwykłe dźwiękowe krajobrazy, które powinny zachwycić zarówno fanów jazzu, jak i elektroniki, zwłaszcza tych poszukujących nowych horyzontów w muzyce. (jazzandblues.blogspot.com)
Pokłady minimalnych zapętlonych rytmów z akustycznymi dźwiękami tworzą lekki strumień nieprzewidywalnych struktur i wielobarwnej improwizacji. Przyciszona trąbka Majewskiego wdzięcznie tańczy wokół niespokojnych pulsujących repetycji Suchara (...)
Mimo to, że każdy z utworów jest charakterystyczny i jedyny w sowim rodzaju, to z pozostałymi tworzy spójną całość. Album od początku do końca rozwija się jak suita, zmieniając nastrój: od smutnej rozpaczy po radosny optymizm. I właśnie w tym tkwią unikalne możliwości tego niekonwencjonalnego duetu. (John Barron, www.allaboutjazz.com)
Majewski posiada silną melodyjną intuicje, swoją grą otwiera głęboki strumień emocji uspokajanych ciepłą i ujmującą dźwięcznością. (...) Suchar w umiejętnie podkreśla rytm i prowadzi linię melodyczną. Równie łatwo współgra z trąbką, jak wyznacza własną dynamiczną ścieżkę dźwięków. (...) Suchar i Majewski znaleźli właściwą mieszankę niuansów i muzycznej perswazji, która sprawia, że zainteresowanie słuchacza nie maleje. (Jerry D'Souza, www.allaboutjazz.com)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz